- Nie rozumiem, po co oni się tak spieszą? Marnowanie życia.-Wzdychnąłem.
- Mamo, mamo! Gdzie jesteś!?
Jakiś dzieciak szuka rodziców.
- Hej mały, zgubiłeś się?!-Krzyknąłem do dzieciaka, a on spojrzał na mnie swoim zapłakanym wzrokiem.
-Tak.
-Pomogę ci ich znaleźć.
-Naprawdę?
-Tak, więc już nie płacz.
Chłopak otarł łzy, a ja jednym ruchem wziąłem go na barana.
-Trzymaj się i rozglądaj za rodzicami.
Chłopczyk przytakną. Po trzech godzinach poszukiwań znaleźliśmy jego rodziców.
-Luri!
-Mamo!
Chłopak pobiegł do mamy i się przytulili, aż miło.
-Dziękuję, że zwróciłeś nam Luriego.
-To nic takiego. A ty mały nie oddalaj się od matki bo znowu się zgubisz.
-Tak jest proszę Pana.
Każdy poszedł w swoją stronę, a żebym miał mało wrażeń to na kogoś wpadłem.
<Liv>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz