-
Widzisz Minx, można powiedzieć miałam przyjaciela.Oprócz Mohadu była to
dla mnie nowość nowy przyjaciel, w ogóle nowa znajomość. Polubiłam go
nawet za bardzo, dobrze się przy nim czułam i lubiłam z nim spędzać
czas. Był dla mnie zagadką niby wilk z normalną przeszłością i bez
dramatycznych przeżyć, ale z drugiej strony czułam, że nie mówił mi
wszystkiego. W pewnym momencie bez ostrzeżenia zniknął, stałam i nuciłam
sobie piosenkę z moich stron, coś za mną było myślałam, że to on
niestety to tylko było jakieś zwierzę. Odszedł bez zapowiedzi z minuty
na minutę. Mimo tego, że dużo miałam takich sytuacji, bo większość
wilków i innych stworzeń z mojego życia odchodziło, przyznam zabolało.
Nie wiem, czy to ja, czy to, co innego na niego wpłynęło, ale odszedł i
raczej nie wróci. Teraz wiem, że muszę żyć tym co jest a nie tym co
było, ale niekiedy jak wspominam lato to jestem zła i płakać mi się
chce. Mohadu też wyruszył na wojnę i obiecał, że wróci ale i tak się o
niego boję znam go od szczeniaka i traktuje, jak brata - oznajmiłam
smutna, bo trudno mi wspominać to wszystko. Minx położyła swoją łapę na
mojej, popatrzyła na mnie i uśmiechnęła się.
-
Rawhay, rozumiem mnie też dużo spotkało i czuję, że jesteśmy w podobnej
sytuacji. Pamiętaj wataha zawsze ci pomoże. Jeśli mogę spytać mówisz o
Nakidaim ? - spytała.
-
Tak. Dziękuje, że mnie wspierasz lepiej mi się zrobiło po tej rozmowie -
rzekłam i zaśmiałam się, sama nie wiem dlaczego. Wadera ma dar
pomagania. Dobrze, że są takie wilki w watasze. Nagle jakaś energia mnie
przepełniła i poczułam, że mimo tego wszystkiego jestem szczęśliwa.
Uśmiechnęłam się do Minx i pobiegłam z śmiechem przed siebie, wadera
podążała z mną. Wylądowałyśmy na polanie i stanęłam na jej środku obok
mnie Minx. Popatrzyłam w niebo i ujrzałam kogoś znajomego. Nie wierzyłam
był to Mohadu, smok wylądował i stanął przede mną. Nie mogłam się
opanować rzuciłam się na niego i zaczęłam płakać ze szczęścia. Smok
śmiał się ze szczęścia i przytulił mnie. Stanęliśmy obok siebie i
popatrzyliśmy na waderę.
- Wybacz, to Mohadu mój przyjaciel i towarzysz - oznajmiłam nie posiadając się ze szczęścia. Minx się uśmiechnęła.
- Miło mi...
<Minx?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz