wtorek, 27 grudnia 2016

Od Rawhay cd. Minx

- Widzisz Minx, można powiedzieć miałam przyjaciela.Oprócz Mohadu była to dla mnie nowość nowy przyjaciel, w ogóle nowa znajomość. Polubiłam go nawet za bardzo, dobrze się przy nim czułam i lubiłam z nim spędzać czas. Był dla mnie zagadką niby wilk z normalną przeszłością i bez dramatycznych przeżyć, ale z drugiej strony czułam, że nie mówił mi wszystkiego. W pewnym momencie bez ostrzeżenia zniknął, stałam i nuciłam sobie piosenkę z moich stron, coś za mną było myślałam, że to on niestety to tylko było jakieś zwierzę. Odszedł bez zapowiedzi z minuty na minutę. Mimo tego, że dużo miałam takich sytuacji, bo większość wilków i innych stworzeń z mojego życia odchodziło, przyznam zabolało. Nie wiem, czy to ja, czy to, co innego na niego wpłynęło, ale odszedł i raczej nie wróci. Teraz wiem, że muszę żyć tym co jest a nie tym co było, ale niekiedy jak wspominam lato to jestem zła i płakać mi się chce. Mohadu też wyruszył na wojnę i obiecał, że wróci ale i tak się o niego boję znam go od szczeniaka i traktuje, jak brata - oznajmiłam smutna, bo trudno mi wspominać to wszystko. Minx położyła swoją łapę na mojej, popatrzyła na mnie i uśmiechnęła się. 
- Rawhay, rozumiem mnie też dużo spotkało i czuję, że jesteśmy w podobnej sytuacji. Pamiętaj wataha zawsze ci pomoże. Jeśli mogę spytać mówisz o Nakidaim ? - spytała. 
- Tak. Dziękuje, że mnie wspierasz lepiej mi się zrobiło po tej rozmowie - rzekłam i zaśmiałam się, sama nie wiem dlaczego. Wadera ma dar pomagania. Dobrze, że są takie wilki w watasze. Nagle jakaś energia mnie przepełniła i poczułam, że mimo tego wszystkiego jestem szczęśliwa. Uśmiechnęłam się do Minx i pobiegłam z śmiechem przed siebie, wadera podążała z mną. Wylądowałyśmy na polanie i stanęłam na jej środku obok mnie Minx. Popatrzyłam w niebo i ujrzałam kogoś znajomego. Nie wierzyłam był to Mohadu, smok wylądował i stanął przede mną. Nie mogłam się opanować rzuciłam się na niego i zaczęłam płakać ze szczęścia. Smok śmiał się ze szczęścia i przytulił mnie. Stanęliśmy obok siebie i popatrzyliśmy na waderę. 
- Wybacz, to Mohadu mój przyjaciel i towarzysz - oznajmiłam nie posiadając się ze szczęścia. Minx się uśmiechnęła.
- Miło mi...
<Minx?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz