poniedziałek, 7 listopada 2016

Od Liv C.D Galaxy, do Isabelli

Obudziłam się spocona, śnił mi się okropny sen. Bardzo realistyczny. Słońce bardzo mocno świeciło mi po oczach. Tak oślepiona, starałam się wstać gdy nagle...
- Galaxy! - krzyknęłam, gdy zobaczyłam krwawiącą waderę.
Jej piękna fioletowa sierść, która od początku mi się podobała, była pokryta płaszczem i.... krwią. W plecy wbity miała  mały, al zabójczy sztylet. Leżała nieruchomo, tylko lekko otwierając oczy.
-Isabello! Obudź się szybko! - krzyknęłam.
Isabella zerwała się na równe nogi, i przerażona popatrzyła na głęboko krwawiącą Galaxy.
- Musimy jej pomóc - powiedziałam. - Isabello, tylko ty to potrafisz.
Isabella nadal bez słowa, pochyliła się nad raną Galaxy, najpierw wyciągając sztylet, a potem wyciągając łapy do rany. Po chwili pojawiło się w jej łapach niebieskie światełko, potem na ranę wystrzeliła woda, a rana... zniknęła!
- Jesteś niesamowita! - Powiedziałam do Isabelli.
- Dzięki, ale to serio nic wielkiego.- Isabella w końcu wydusiła coś z siebie.
Galaxy otworzyła oczy, i patrzyła raz to na mnie, raz na Isabellę. Powoli wstała, otrzepując się lekko. Jej sierść stała się bardziej puszysta niż przedtem.
- Isabello, jak mam ci dziękować?- zapytała.
- Nie musisz, to drobiazg - uśmiechnęła się Isabella.
Popatrzyły na mnie.
- Isabello, miałam dziś okropny sen- Powiedziałam.
- Jaki? O czym?- zapytała mnie Isabella.
- O tym basiorze...- zaczęłam niepewnie.
- Och... On często mi się śni.- powiedziała Isabella.
-Musimy zbadać dobrze sprawę- wtrąciła Galaxy.
- Racja, no bo po co ta wyprawa?- uśmiechnęłam się.
-Na razie idźmy. Idźmy do przodu, za tropem tego Basiora.-powiedziała Isabella.
-Tak, tak będzie najlepiej - powiedziałam.
I nagle...
                                                                       <Isabella, Galaxy?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz