Po
rozmowie z Alfą poszedłem na spacer. Zobaczyłem Rivera biegnącego przez
las ze Sweetie na grzbiecie. Pobieglem za nim. Sweetie była niemalże
cala we krwi. Podeszlem do niej bliżej. Spostrzeglem pentagram na jej
łapie. Był niebieski i swiecacy. Miał dwa ramiona skierowane ku górze.
"no ładnie" pomyślałem. "No szaruś widzę, że znalazles sobie inna
ofiarę". W prawdzie wilcze wcielenie szatana miało 50 razy mniejsza moc
niż ten prawdziwy, ale jak widać potrafił nabroic. "Dlaczego on wybrał
właśnie ją? Zrobila coś złego? Przecież taka mała nawet pod wpływem
jakiegoś demona by nikogo bardzo nie skrzywdzila. Za słaba jest. Chyba
że...no tak! Jest wilkiem miłości i może każdego w sobie rozkochac. No
Lucjan nie masz lepszych pomysłów? Dobra pomogę jej. Tylko trzeba będzie
tak to zrobić żeby nie zagrozić całej watasze. Mam nadzieję, że demon,
który ją opetal nie jest zbyt msciwy." Pomoglem mu zanieść ja do
Avalona. Polozylismy ja na ziemi.
-Co jej jest?-River spytał Alexandra. Schylilem sie nad nią. "Tylko dlaczego pentagram jest niebieski, a nie czerwony?" Nagle wilczyca otworzyła przekrwione oczy. (Sweetie,River,Avalon,Alexander?) |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz