Widziałem jak Valixy biegnie i walczy z innymi....Widziałem leżącą Sophie czułem że nie jest dobrze.... Biegłem z całych sił, odgoniłem wilki koło niej.... Szybko dałem jej eliksir uzdrowienia... Myślę że jej pomorze... Valixy Dzielna Alfe walczyła aż do krwi. U jej boku była Shira i Avalon. Zdziwiło mnie to że Avalon nie śmiała wilczyca wpadła w taki szał i nie dawała sobie przegrać.Wyglądało na to że ma chyba jakąś Furie Cienia :3 Shira była bardzo silną i mądrą wilczycą. Ciągle była u boku Valixy... Nagle stało się coś co nie powinno się stać... Zrobił się rozdział, Valixy pobiegła szybko wyprzedzając pomocników... Skoczyła na Samca Alfe.. On ją mocno odepchał, to była zasadzka bo z tyłu stał jeden z Alf nazywał się Santiam. W pysku trzymał ostry miecz:
Już miał zrobić zamach, ale coś mnie tknęło i ruszyłem z wielkim pędem... odepchałem Valixy a sam dostałem mieczem... Ostatkiem sił skoczyłem też na alfe samca i zadałem mocną rane... Cały już byłem we krwi i miałem wielką ranę...Mój towarzysz zabrał mnie w bezpieczniejsze miejsce.Valixy szybko podbiegła do mnie i złapał mnie za łape.
-Valixy walcz!
-dziekuje... że uratowałeś mnie chodź nie wiem kim jesteś.....
-Siostrzyczko walcz! Dla mnie i tak nie ma ratunku... Walcz jesteś Silna!
Z mojego oka pociekła łez, łez krwi...a ja mdlałem i tylko słyszałem głos Valixy
-Proosze... Nie! nie umieraj braciszku! nie możesz ! To ja powinnam umrzeć nie ty!
Jej oczy były pełne łez i smutku... Moje serce co raz wolniej biło.... Reszta wilków walczyła dzielnie....
-Alexander..... Nie musiałeś mnie ratować! odzzyskałam swojego brata.... no i czemu mam go stracić!? czy zawsze los obraca się przeciwko mnie?
(Valixy?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz