czwartek, 1 września 2016

Od Nakidai'a Cd Rawhay

Wadera zasnęła. Zrobiło się już późno. Wziąłem ją delikatnie na grzbiet i powolnym krokiem szedłem w stronę jej jaskini. Po kilkunastu minutach byłem na miejscu. Podczas drogi rozmyślałem o wszystkim i o niczym. Odłożyłem waderę w jej jaskini. Uroczo wygląda, gdy śpi.- Pomyślałem.
Nie chciało mi się iść do mojej jaskini, więc położyłem się obok wadery i zasnąłem wtulony w nią. Noc mięła bardzo szybko. Śniła mi się Raw. Rankiem, obudziłem się, a wadera stała nachylona nade mną.
-Co my tu robimy?- Zapytała, gdy otwarłem oczy.
- Przeniosłem cię do twojej jaskini bo zasnęłaś.
- O, dziękuję,, A dlaczego ty tu..
- Wybacz, nie chciało mi się wracać do mojej jaskini.
- Okej.. Naki?
- Hmm?
- Dziękuję ci za wczoraj.
- Nie ma sprawy.- Powiedziałem z uśmiechem.
Po chwili wilczyca mnie przytuliła, gdy wyszedłem z jej objęć zaproponowałem jej spacer w góry. Zgodziła się.
Po półgodzinnej drodze, byliśmy już na jednym ze szczytów. Gdzieniegdzie, w niższych rejonach gór, były wąskie, zamarznięte i śliskie dróżki. Postanowiliśmy nimi pójść. Wadera szła od wewnętrznej strony, a ja od zewnętrznej. Nagle poślizgnąłem się i w ostatniej chwili chwyciłem się łapami dróżki. Wbiłem pazury w lód.
- Raw, pomóż!  Powiedziałem, wisząc kilkanaście metrów nad ziemią.
Wadera od razu mi pomogła.
- Może pójdziemy gdzie indziej?- Zapytałem.
- Zgoda.
- W takim razie, gdzie?

<Raw?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz