środa, 21 września 2016

od Isabelli


Tajemniczy sen...

Po rozmowie z Rosalie zasnęłam. Miałam wielki koszmar. Znowu byłam w tamtej strasznej jaskini. Szłam przez tunel. Po chwili trafiłam do sali tortur, w której znajdowałam się poprzedniej nocy. W oddali zobaczyłam tego nieznanego mi basiora, który mnie przetrzymywał i... jakąś waderę. Ta wadera miała piękną szaroczarną sierść, lwi ogon, cudowne czarne włosy z niebieskimi kryształkami we włosach oraz szare oczy. Nosiła także niebieską pelerynę z futerkiem. Była przerażona. Coś kojarzyłam tą waderę. Ale skąd?
Basior stojący na przeciwko wilczycy powiedział groźnie:
- Znajdę twoją córkę i zabiję, a ciebie będę przetrzymywał w zamknięciu dopóki nie powiesz mi gdzie ukrywa się Isabella.
Wadera odpowiedziała:
- Nigdy nie powiem ci gdzie jest Isabella.
- No to chyba nie mam wyboru.... - Odrzekł wilk.
Basior wyjął bicz i zaczął chłostać tą wilczycę. Chciałam krzyknąć, żeby ją zostawił, ale...Obudziłam się. Cała zlana potem. Miałam pełno pytań. Dlaczego ta wadera wiedziała jak mam na imię? Kim ona jest? Nie powinnam się zastanawiać nad tym, przecież to tylko sen. Ale...To mógł być jakiś znak. Ta kobieta przypominała mi bardzo moją matkę, ale to przecież niemożliwe. Moja mama nie miała wrogów. Może miała. Przecież kiedy się urodziłam mieliśmy uciekać. Nie znam swojego ojca... Muszę wiedzieć prawdę. Ale jak?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz