-
Bardzo chętnie - odpowiedział widocznie zadowolony. Nakidai pokazał mi
wiele pięknych miejsc, ale najpiękniejszym z nich była ogromna jaskinia
wodna. Magiczne miejsce, szum wody obijającej się o kamienie, uspokajał
mnie. Szybko wleciałam do wody i zaczęłam pływać, basior wszedł chwilę
po mnie. Oboje chlapaliśmy się wodą i śmialiśmy, jak wariaci. Byłam w
niebo wzięta, dawno nie byłam tak szczęśliwa. Po długiej kąpieli oboje
siedliśmy na brzegu. Popatrzyłam na basiora i się uśmiechnęłam.
- Jak znalazłeś to miejsce ? - spytałam.
-
Kiedyś, jak byłem młodszy i plątałem się tu i tam, trafiłem na to
miejsce i postanowiłem tu na chwilę zamieszkać. Teraz od czasu do czasu
przylatuje tutaj z Tsubakim - powiedział uśmiechnięty basior.
- Nigdy nie byłam w tak pięknym miejscu - oznajmiłam.
-
Wiedziałem, że ci się spodoba - powiedział dalej uśmiechnięty.
Położyłam się i podziwiałam widoki, nie zamieniliśmy już ze sobą słowa.
Poczuliśmy klimat tego miejsca. Wsłuchiwałam się w śpiew ptaków i pewnym
momencie zasnęłam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz