niedziela, 14 sierpnia 2016

Od Nakidai'a Cd Rawhay

Odprowadzałem waderę do domu, a nasi towarzysze szli za nami. Zacząłem żegnać się z waderą, a ta nagle krzyknęła. Oglądnąłem się za siebie, zauważyłem coś. To "coś" biegło w naszą stronę. Wyszczerzyłem kły, najeżyłem sierść, zawołałem Tsubaki'ego i byłem gotowy do walki. Mohadu przyleciał do wadery i ją zasłonił. Z krzaków wyszedł człowiek. Po strzelbie i jego wyglądzie stwierdziłem , że to kłusownik. Próbował nas zastrzelić. Już szykował broń, celował ją prosto na Rawhay. Strzelił. Ale nic jej nie zrobił, bo w idealnym momencie skoczyłem na niego i przewróciłem, a kula poleciała gdzieś wysoko. Razem z Rawhay zaczęliśmy go drapać pazurami i gryźć. Postanowiliśmy, że pozwolimy mu jeszcze żyć, więc razem ciągnąc go zębami za ubranie wytargaliśmy go z dala od terytorium watahy. Następnie obserwowaliśmy go. Po paru godzinach się obudził, rzucił strzelbę i pobiegł, kulejąc w stronę końca lasu. Razem z waderą i naszymi towarzyszami ruszyliśmy  śmiejąc się z kłusownika  z powrotem w stronę jaskini Raw. Gdy dotarliśmy na miejsce pożegnałem się ponownie z wilczycą i poszedłem w stronę swojej jaskini. Odprawiłem swojego towarzysza i zasnąłem.
<Raw>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz