czwartek, 14 lipca 2016

Od Anielki do Slasha

Haha przejąć kontrolę, nie wiem czy się śmiać czy płakać- pomyślałam
No ale w końcu oczy same się zamknęły.
Usłyszałam jakiś syk, otworzyłam oczy i zobaczyłam węże. Chciałam krzyknąć ale się powstrzymałam.
Widzę że się mnie już nie boisz- Arak
Może, ale proszę nie próbuj mnie straszyć- powiedziałam z odrobiną strachu. Wyszłam spod drzewa i wstał Arak.
Muszę powiedzieć, że uroczo śpisz- powiedziałam spoglądając na niego, a basior zrobił się czerwony.
Poszłam w kierunku łąki, a Slash dalej stał i na mnie patrzył.
No proszę, proszę, a to ty się zrobiłeś maskotką? - zapytał Arak
Daj spokój- Slash burknął i uśmiechnął się sam do siebie.
Doszłam na łąkę i upolowałam zająca którego od razu zjadłam, postanowiłam pójść do lasu. Nie zwracałam uwagi gdzie idę i nagle weszłam na Slasha który się przewrócił i upadłam na jego brzuch.
Wybacz niezdara ze mnie- zaczerwieniłam się.
Nic się nie stało- wilk się zarumienił.
Nagle wszedł na mnie Arak.
Arak! - krzyknęłam ze złością, a ten ze mnie zlazł. 
Potem poczułam jak coś owija moje łapy, był to czarny dym bez trudu obalił mnie na ziemie, basior na mnie spojrzał ze zdziwieniem. Trochę czarnego dymu dostało mi się do nosa i zemdlałam.
<Slash? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz