piątek, 22 kwietnia 2016

"Przybycie zdrowego rozsądku" Od Oak Dust do Avalon i Minx

-Nie jestem smutny - ująłem krótko - myślę o tych wszystkich zmianach, które tak szybko zaszły...
Urwałem i zacząłem nasłuchiwać tego co się dzieje wkoło. "Teraz jestem z kimś...mogę się już nacieszyć?" pomyślałem i troszku naburmuszony dalej strzygłem uszami. Po chwili westchnąłem 
i położyłem się na ziemi.
-Może...jednak troszkę niezadowolony jestem - przyznałem. Nie przepadałem za dzieleniem się 
z innymi moimi stanami emocjonalnymi, jednak czasem wyjątki się zdarzają. Szczególnie jeśli chodzi 
o szczerość.
Powoli sam o siebie zaczynałem się martwić. Nigdy jeszcze nie chodziłem taki zdenerwowany. Nawet po stracie oczu trzymałem się dobrze i całkiem szczęśliwie...zacząłem się nagle obawiać tego, że wszystko zepsuje. Nie byłem w stanie się zmusić do radości. Tuż po tym, jak alfa przyjęła mnie 
i Avalon, Minx zniknęłam. Wiedziałem, że na pewno miała swoje powody. Jednak moje głupie myśli wpychały mi inną teorię, że to moja wina, mojego przyzwyczajenia do tego, że mam siedzieć cicho, wymykać się. Kiedy Avalon powiedziała mi o tym, jak ją zaczyna to dołować...poczułem się okropnie.
-Przepraszam... - dodałem szybko i spuściłem po sobie uszy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz