sobota, 9 kwietnia 2016

"Piękny sen" - od Avalon do Oak Dust, Minx

Minx wydawała się naprawdę przyjazną waderą. Polubiłam ją od początku, miała w sobie coś pozytywnego. Wzbudzała we mnie lekkie poczucie powagi, dorosłości. Chciałam się od niej uczyć, była wesoła, ale nie nadmiernie, jakby stabilna w uczuciach. A ja wręcz przeciwnie.
Z kolei Oak Dust milczał. Nie czułam się niezręcznie, bo jakoś nie umiałam, ale gdy nic nie mówił, tylko patrzył na mnie z uśmiechem, miałam ochotę zacząć z nim natychmiast rozmowę, zaciekawił mnie. Może miałam lekką fobię, usilnie chciałam aby oboje mnie polubili.
Czułam coś dziwnego - za każde najmniejsze przewinienie, moją początkową sztuczną grzeczność, jak 
i tornado spowodowane moim nastrojem, chciałam ją i Oak Dusta przepraszać. Jakbym nie chciała ich stracić, jakby zaraz mieli uciec a wszystko było snem.
- Jak nazywają się alfy? - zapytałam z ciekawości, aby przerwać ciszę.
- Magnolia, Rosalie i Derlis - odpowiedział mi Oak Dust. - polubią cię.
- Mam taką nadzieję. - westchnęłam i spojrzałam z wewnętrzną ulgą i spokojem na dwójkę wilków. - A wy, kiedy trafiliście do watahy?

<Oak Dust? Minx? default smiley :)>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz