wtorek, 5 kwietnia 2016

Od Asterii do Wilka Wędrownego - Argii

-Mamy tam wejść?- Wydusiłam z siebie patrząc w głębie przerażającego lasu.
-Tak, to będzie próba przełamania lęku, bo przypomniała mi się nasze nocne spotkanie. Wspomniałaś, że boisz się ciemności. Jako wilk wędrowny mogę cię tez czegoś nauczyć i podarować ci „antidotum” na twój problem. Spróbuj się przełamać, a nauczę cię mocy światła, która pomoże ci w mroku. Zgoda? Spróbuj.- Nie odpowiedziałam. Strach odebrał mi mowę. Odczekawszy parę chwil powoli, lecz stanowczo ruszyłam przed siebie.
-Będę tuż obok, przełam strach Asterio.
Szłam w milczeniu słysząc łagodny, powtarzający się ton wadery: „Jestem tu” zanikający powoli pośród drzew. Kolejny przeraźliwy krzyk dostał się do moich wilczych uszu. Z początku najadłam się strachu, ale szybko uświadomiłam sobie, że to kolejny wredny ptak. Nie czułam już niczyjej obecności, nie słyszałam żadnego dźwięku, poza biciem mojego serca i ciężkim oddechem. Zamknęłam oczy dalej idąc do przodu, zaczęłam nabierać pędu. Szłam szybkim marszem przez… sama nie wiem, chyba sporo czasu. Przystając, nagle otworzyłam oczy. Moim oczom ukazał się całkiem ładny widok. Dookoła mnie gościły drzewa okryte puszystą poduszeczką mchu, a przez ich korony przebijały się maleńkie promyki światła, które jakby chciały oświetlić to tajemnicze, czarne miejsce. Zaskoczyło mnie to.
- Jak takie straszne miejsce może być urocze? – Wyszeptałam cicho. Na moim pyszczku zawitał lekki uśmiech. Nagle, straciłam czucie, nie wiedziałam co się ze mną dzieje. Jęknęłam i upadłam na ziemię. Po dłuższej chwili wstałam oszołomiona. „Co się właśnie stało?” pomyślałam.
- Nie bój się. – powiedział ktoś niezwykle spokojnym głosem, lecz to nie był głos Argii.

<C.D. Argia?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz