Zmierzyłem wzrokiem waderę, po czym wybuchnąłem śmiechem. Touka
przyglądała mi się ze zdziwieniem. Czy ona coś w ogóle pamiętała? A
może... może to tylko jedna z jej chorych gierek. Znając życie pewnie
tak. I tak byłem na nią zły, że nazwała mnie nieogarniętym i gapowatym.
Gdyby tylko chciała, mógłbym równie dobrze w tej chwili skoczyć na nią i
skręcić kark. I przyznam się szczerze: bardzo chętnie bym to teraz
zrobił.
- Może i jestem durniem, ale ty za to masz chyba Alzheimera. Przedstawiłaś mi się przecież! Poza tym, nie jestem fajtłapowaty, bo moje skrzydło zostało przebite strzałą! - warknąłem, nie ukrywając złości.
Wadera jednak tylko dziwnie na mnie popatrzyła. Nie byłem już ranny, gdyż zastosowałem swój bardzo bolesny zabieg. Nie chciałem jednak drażnić waderę, więc tylko zmierzyłem ją wzrokiem i zapytałem się:
- Lepiej ci? Możesz być ze mnie dumna, ponieważ ja cię tutaj przytargałem i cię opatrzyłem. Możesz mi nie wierzyć, ale tak było. Nie ma za co.
Już miałem odejść, kiedy zauważyłem, że wadera przygląda mi się ze zdziwieniem. Nagle więc odwróciłem się w jej stronę i powiedziałem od niechcenia:
- Viper.
<Touka? Za to, że nazwałaś go durniem >-<>
- Może i jestem durniem, ale ty za to masz chyba Alzheimera. Przedstawiłaś mi się przecież! Poza tym, nie jestem fajtłapowaty, bo moje skrzydło zostało przebite strzałą! - warknąłem, nie ukrywając złości.
Wadera jednak tylko dziwnie na mnie popatrzyła. Nie byłem już ranny, gdyż zastosowałem swój bardzo bolesny zabieg. Nie chciałem jednak drażnić waderę, więc tylko zmierzyłem ją wzrokiem i zapytałem się:
- Lepiej ci? Możesz być ze mnie dumna, ponieważ ja cię tutaj przytargałem i cię opatrzyłem. Możesz mi nie wierzyć, ale tak było. Nie ma za co.
Już miałem odejść, kiedy zauważyłem, że wadera przygląda mi się ze zdziwieniem. Nagle więc odwróciłem się w jej stronę i powiedziałem od niechcenia:
- Viper.
<Touka? Za to, że nazwałaś go durniem >-<>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz