niedziela, 27 marca 2016

Od. Viper'a c.d Elise

Brązowy basior spojrzał z zaciekawieniem na waderę. Nienawidził, kiedy ktoś przeszkadza mu w treningu. Tym bardziej, że był dzisiaj mocno zdenerwowany. Tytania wyruszyła w poszukiwaniu jakiegoś pożywienia, a on sam musiał na nią niecierpliwie czekać. Przecież było wiadome, że Tytania sobie nie poradzi! Martwił sie o nią. Była w końcu jego siostrzyczką. Na początek myślał, że czarna wadera, która wyłoniła się z zarośli, to właśnie Tytania. Jednak nie była to ona, tylko jakaś obca, nieznana mu wadera. Spojrzał na nią. W zwyczaju miał podrywać nastolatki, a nie wadery. Jeszcze się nie przyzwyczaił. Z jednej strony tęsknił za starym życiem, a z drugiej strony nowe mu odpowiadało. Szkoda tylko, że w watasze wilków dobra nie ma wi-fi. Musi kiedyś powiadomić o tym Magnolię! Musiała w końcu zainstalować Internet! Wtedy członków by przybyło. Na pewno! Tak! To był jakiś pomysł. Basior spojrzał z niechęcią na waderę:
- Ja dobrze wiem, co robię.
Wadera tylko się uśmiechnęła w jego stronę i powiedziała z nutką sarkazmu w głosie:
- Ta, na pewno!
- Ej! - warknął zniecierpliwiony Viper. - Mówisz do byłej Alphy! okaż no troszkę szacunku! Poza tym, dobrze wiem, co robię. Jestem doświadczony w boju! No i jestem Viper.
(Elise? Dzisiaj ci się upiekło. Acha i mogę odpisywać trochę później, bo mam NAPRAWDĘ sporo opowiadań do nadrobienia!)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz