Po południu
poszłam trenować, swoje umiejętności bitewne. Powędrowałam do
najbliższego lasu, gdzie nie było bardzo dużo roślinności.
-Dobre miejsce..
Zaznaczyłam sztyletem strefy, na wielu drzewach blisko położonych obok siebie. Musiałam wiedzieć gdzie mają dolecieć moje bronie.
Kiedy wszystko było gotowe zaczęłam szkolenie. W mgnieniu oka wyskoczyłam w powietrze, niczym ptak. Precyzyjnie wypuszczałam moje puginały w wyznaczone miejsca.
- Cholera..jeden nie doleciał w pole, muszę się bardziej postarać.
Trenowałam od bodajże trzech godzin.
- Robi się ciemno.Czas się zbierać.
Kiedy maszerowałam, zobaczyłam ćwiczącego basiora.
- Radzę zmierzać w stronę domu .Kiedy będziesz trenował po ciemku, zamiast uderzyć w drzewo, skrzywdzisz sam siebie - powiedziałam do niego.
Spojrzał się na mnie.
<Viper?>
-Dobre miejsce..
Zaznaczyłam sztyletem strefy, na wielu drzewach blisko położonych obok siebie. Musiałam wiedzieć gdzie mają dolecieć moje bronie.
Kiedy wszystko było gotowe zaczęłam szkolenie. W mgnieniu oka wyskoczyłam w powietrze, niczym ptak. Precyzyjnie wypuszczałam moje puginały w wyznaczone miejsca.
- Cholera..jeden nie doleciał w pole, muszę się bardziej postarać.
Trenowałam od bodajże trzech godzin.
- Robi się ciemno.Czas się zbierać.
Kiedy maszerowałam, zobaczyłam ćwiczącego basiora.
- Radzę zmierzać w stronę domu .Kiedy będziesz trenował po ciemku, zamiast uderzyć w drzewo, skrzywdzisz sam siebie - powiedziałam do niego.
Spojrzał się na mnie.
<Viper?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz