środa, 6 stycznia 2016

Od Diany, cd. Sachmet


-Nie jestem do końca pewna co upolowali... Ale kiedy skradałam się po drugiego królika, to strzał padł kiedy królik był idealnie w miejscu które celowali... Hmmm... Jeśli zastrzelili tego królika to ten mały gryzoń uratował mi życie... - Odparłam. Sachmet analizowała moje słowa w ciszy.
-Mhmmm. - Mruknęła w odpowiedzi.
-Dobrze że byłam nieco dalej niż królik, bo przy ucieczce mogli by mnie jeszcze zauważyć... - Dodałam. Wadera skinęła głową.
-Dobra, nie zauważyli mnie, wszyscy żyją... Jest dobrze - Podsumowałam.

Sachmet? Przepraszam, dziś nie mam weny...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz