piątek, 4 grudnia 2015

Od Denisa c.d. Kiiyuko

Wadera przyglądała się uważnie moim malunkom i miała dość zafascynowaną minę.Czułem poniekąd dumę, że mogę podzielić się tym z kimś, no ale bez przesady. Po prostu lubię mieć oryginalną jaskinie.
-Nie myślałam, że można mieć taki talent. Każdy z tych obrazów... - przez chwilę nie mogła dobrać odpowiedniego wyrażenia - jest olśniewający! -zakończyła triumfalnie.Uśmiechnąłem się lekko.
-Puchnę z dumy.- Podniosłem wysoko pysk, a wadera zaśmiała się.- Miło mi, że ci się podoba.
-No bo się podoba. - Wzruszyła ramionami.
- Teraz ty powinnaś dać sobie powód do dumy.- Szturchnąłem ją.
-Jakieś propozycje mister Denis?- Zaakcentowała pytanie, chichocząc pod nosem.
-Hmmm... A mianowicie, proponuję stracie w walce, spokojnie nie zabiję cię.
-Ha ha ha, myślisz, żebyś zdołał?
-Jedną łapą lady Kiiyuko.
-Zobaczymy.- Zmierzyła mnie wzrokiem.
-Może zacznijmy od czegoś z czego dam ci powód do dumy, bo z przegranej chyba nie będziesz zadowolona. To chodźmy na spacer.
-Noo ok.
Wziąłem przybornik i udałem się w kierunku wyjścia swojej jaskini i wyszedłem na zewnątrz. Wiatr był chłodny, a nawet bardziej niż chłodny, ale za niewielką warstwą chmur skrywało się słońce. Gdy szliśmy, opadłe liście zmieszane z błotem trzeszczały, jakby ktoś memlał półżywą sarnę. Patrząc na skrawki błękitu nuciłem pod nosem jakąś melodię.
-Wiesz ty co, przez naszą gadkę szmatkę nabrałem ochoty na poważniejszą bitewkę, miło by było skrzywić komuś pysk.
-No weź przestań. - Rzuciła mi wrogie spojrzenie.
-Spokojnie, tobie nie zrobiłbym czegoś takiego, oszpeciłbym twoją piękną buźkę.
-No zabrzmiało trochę sarkastycznie.
-Skądże.
-O już jesteśmy.
Wyszliśmy na coś w stylu dróżki, gdzie była widoczna większa przestrzeń. Parę kroków dalej stał wielki, stary pień.
 http://www.roundspace.pl/wp-content/uploads/gallery/pierscien-rowerowy-dookola-poznania/dscf9402.jpg
-To tu?
-Tu.- Entuzjastycznie się uśmiechnąłem.
-Jakie tu?- Patrzyła na mnie prawie jak na jakiegoś z innej przestrzeni kosmicznej.
 - Ekhem... Próbuję cię zainspirować tym pniem.- Wyszczerzyłem się łobuzersko. Podałem jej przybornik, ta niepewnie go chwyciła.Jednak zaraz wzięła się do dzieła. Ja przysiadłem nieopodal i powróciłem do nucenia melodii.
- Powiedz coś o swojej przeszłości. Dlaczego tu trafiłaś. Dlaczego chcesz tu zostać?

(Kiiyuko? ^^)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz