Gdy basior odwrócił wzrok, poczułam przebiegającą przeze
mnie falę gniewu. Nie umiałam nad nią zapanować. Nie wiedziałam, co robić.
Basior trzymał mnie zbyt mocno, bym mogła się uwolnić zanim...
- Śmiesz mnie, władczynię demonów, stwórcę mroku i matkę potworów, trzymać na uwięzi?!
Basior ze zdziwieniem spojrzał na mnie. Szala zwycięstwa
przesunęła się na moją stronę. Zaatakowałam basiora, wbrew swojej woli. Z mojego ciała błysnęły czarne, mroczne
płomienie. Poczułam, że się zmieniam. W jednej chwili przed wilkami stanęłam,
nie jako wilk, ale jako demon. Mroku. Od
bardzo dawna nigdy nie odważyła się mnie od nowa opętać. Zaśmiałam się
złowieszczo. Nie byłam sobą. Nie mogłam ruszyć żadną kończyną. Jedyne co
mogłam, to słyszeć i widzieć to, co działo się przed oczami demona, a raczej
demonicy, zwanej Mroku. Demon uśmiechnął
się do basiora, zwanego Raz.
- Wiesz, bardzo lubię takie rozmówki. Robimy tak, ty i
Tytania macie wiele wspólnego. Zainteresowałeś mnie Raz . Oboje jesteście
wygnańcami, zdrajcami, mordercami. Jednak, ja mogę wam pomóc.
Wadera machnęła łapą i obok Raz'a pojawiła się iluzja
jakiejś wilczycy. Nie! Dwóch!
- Daiki i twoja matka... Wiem, że obie z nich kochasz. Mogę
przywrócić twoją mamusię do życia bez problemu.
Miałam ochotę krzyknąć do basiora, ten jednak oczarowanym
wzrokiem patrzył na wadery. Ja wiem, do czego zdolna była władczyni demonów. I,
że akurat ja?! Inni, kochający mrok uznali by to, za największe
błogosławieństwo. Ja jednak przeklinałam Mroku, gdyby nie ona, nigdy nie
dostałabym żywiołu ciemności! Nie
popełniłabym tyle złego. Nienawidzę ani siebie, ani jej!
Wadery pobiegły do Raz'a. Jedna z nich miała łzy w oczach.
Była turkusowa- czarna. Demon spojrzał na basiora. Miał czarne futro i nie
wyglądał już jak Raz. Zaatakował wadery.
- Raz! Błagam ocknij się! - krzyknęła Daiki.
Poczułam, że powoli odzyskuję kontrolę nad ciałem. Osunęłam
się na ziemię i chwyciłam mój miecz.
- Terrorze, proszę... - wybłagałam.
Smok chwycił miecz i uderzył nim mnie. Na brzuchu miałam
potężną ranę. Zobaczyłam Roksi walczącą z Razem.
- OPAMIĘTAJ SIĘ!!! - krzyknęła biała wadera.
Ogłuszyłam basiora. Miecz wypadł mi z rany. Spojrzałam na
Roksi. Była w złym stanie.
- Roksi, błagam...podejdź.
Wadera posłusznie podeszła. Chwyciłam ją za ranę na łapie.
Rana zagoiła się, a ja spojrzałam na swoją łapę. Widniało na niej ogromne
okaleczenie. To samo zrobiłam, by uleczyć niektóre rany Daiki. Gdy tylko Raz
się ocknął spojrzał tępo na mnie, to na Daiki. Chwilę później przybiegła alfa.
Spojrzała na mnie ze współczuciem.
- Tytanio...
Ja jednak wstałam. Nie obejrzałam się nawet. Wiedziałam, że to co zrobił demon może
oczernić mnie i Raza. A to wszystko to była moja wina...
(Magnolia? Raz? Daiki? Roksi?)
Raz możesz odpisać, bo ja nie dam rady ;O
OdpowiedzUsuńJa też nie dam rady. Mam że trzy opo do odpisania
OdpowiedzUsuńTo może niech Roksi napisze? <3
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńRoksi?
OdpowiedzUsuń