poniedziałek, 2 listopada 2015

Od Tyksony cd. Gelidy

Nie miałam nic do stracenia, więc poszłam za waderą. Dotarłyśmy do ogromnej polany. Trawa była błękitna, a liście na drzewach były jasno różowe. Spoglądnęłam na waderę. Gelida wpatrywała się w łąkę z zaciekawieniem. Uśmiechała się. Niedaleko łąki znajdował się wodospad i jeziorko. Miało barwę błękitu.
- Pięknie tu... - wyszeptałam
- Taak.
Gelida westchnęła i dała nura do wody. Ja również weszłam do jeziorka. Dotknęłam wadery.
- Berek - zawołałam.

<Gelida?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz