-Ciemno się
robi.-ziewnąłem.-to ja może pójdę...
-Hm... Ja chyba
zostanę...
-To może przyniosę
troszkę drewna? By nie było Ci zimno? Co?
-Nie trzeba...
-Ok- uśmiechnąłem
się- no to cześć.
Odszedłem i
pożałowałem mojej decyzji. Mogłem zostać obok niej.
(Awww po tym
wszystkim taki spaprany koniec :) )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz