wtorek, 10 listopada 2015

Od Ksame c.d. Diana

https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3YQEwC0Uru7kytzkZTpwiSU_BRSjY5UjuJm5M_HOCplOM4ZFWSlJnh23Nxm_Sio1kDmdSXi-rpORHSB_G1se8KmKVT03TOANsBViAaik5EKQ0W-cvvnzxpdE6Y7SavLM4C7RPJ1470VXD/s1600/90ecb0bc3563886186e977b7072edeea-d5uwlnh.jpg
-To chyba pójdziemy nad samotne drzewko?
-No dobra. Chwileczkę.
Wadera z szybkością błyskawicy weszła i wyszła z wody czyściutka. Poszliśmy. Magiczne drzewko wyglądało... Nazwijmy to po imieniu-wyglądało po prostu romantycznie. To zestawienie kolorów...

-To co teraz?
- Może wspinanie po drzewach?
Gdy weszliśmy na sam szczyt drzewa poczuliśmy chrzęst pod nami. Nie minęła chwila, a leżeliśmy na ziemi. Samotne drzewko złamało się. Dobrze, że nie całe tylko kawałek.
-Moc uzdrawiania? Coś-coś?
-Nie... A ty?
-Ja też nie...
-Żywioł!, -pacnąłem się w głowę Ziemia się przyda?
-Może...
-Dobra spróbujmy... Co stoisz? Drzewo się nie zrośnie z takiej odległości!
-To ty trzymaj. Będziesz miał kontakt z pacjentem...

<Diana?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz