Zastanawiałam się, co powiedzieć. Nie chciałam jej się za bardzo zwierzać.
Aż taka głupia nie jestem. Ale nie wiem czemu, nie chciałam jej też okłamywać. stałam w kompletnej ciszy. Wadera tylko się na mnie patrzyła. W końcu przerwałam ciszę:
-Powiem ci tylko tyle, że nie jestem do końca żywa. Nie czuję, nie piję, nie jem, nie wydalam, nie kocham. W moich żyłach nie ma krwi. Nie oddycham...
-To dlaczego jesteś w ciąży?
I tu mnie zatkało. Byłam w pułapce.
-Skoro jesteś nie żywa, to dlaczego jesteś w ciąży?
-Dobre pytanie - powiedziałam powolnym głosem - nie wiem jak to się dzieje, ale byłam już w ciąży, kiedy "zmartwychwstałam". Piąty miesiąc.
Wadera usiadła sobie na pniu, zaraz obok mnie. Uspokoiłam swoje myśli i oddałam się chwilowej medytacji. Nie minęła chwila, kiedy Gelida wstała bezszelestnie. Poczułam ukłucie. Otworzyłam oczy. Przed nami stali myśliwi, ze strzelbami w pogotowiu.
(Gelida?)
Aż taka głupia nie jestem. Ale nie wiem czemu, nie chciałam jej też okłamywać. stałam w kompletnej ciszy. Wadera tylko się na mnie patrzyła. W końcu przerwałam ciszę:
-Powiem ci tylko tyle, że nie jestem do końca żywa. Nie czuję, nie piję, nie jem, nie wydalam, nie kocham. W moich żyłach nie ma krwi. Nie oddycham...
-To dlaczego jesteś w ciąży?
I tu mnie zatkało. Byłam w pułapce.
-Skoro jesteś nie żywa, to dlaczego jesteś w ciąży?
-Dobre pytanie - powiedziałam powolnym głosem - nie wiem jak to się dzieje, ale byłam już w ciąży, kiedy "zmartwychwstałam". Piąty miesiąc.
Wadera usiadła sobie na pniu, zaraz obok mnie. Uspokoiłam swoje myśli i oddałam się chwilowej medytacji. Nie minęła chwila, kiedy Gelida wstała bezszelestnie. Poczułam ukłucie. Otworzyłam oczy. Przed nami stali myśliwi, ze strzelbami w pogotowiu.
(Gelida?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz