niedziela, 25 października 2015

Od Tyksony cd. Gelidy

Zastanawiałam się, co powiedzieć. Nie chciałam jej się za bardzo zwierzać.
Aż taka głupia nie jestem. Ale nie wiem czemu, nie chciałam jej też okłamywać. stałam w kompletnej ciszy. Wadera tylko się na mnie patrzyła. W końcu przerwałam ciszę:
-Powiem ci tylko tyle, że nie jestem do końca żywa. Nie czuję, nie piję, nie jem, nie wydalam, nie kocham. W moich żyłach nie ma krwi. Nie oddycham...
-To dlaczego jesteś w ciąży?
I tu mnie zatkało. Byłam w pułapce.
-Skoro jesteś nie żywa, to dlaczego jesteś w ciąży?
-Dobre pytanie - powiedziałam powolnym głosem - nie wiem jak to się dzieje, ale byłam już w ciąży, kiedy "zmartwychwstałam". Piąty miesiąc.
Wadera usiadła sobie na pniu, zaraz obok mnie. Uspokoiłam swoje myśli i oddałam się chwilowej medytacji. Nie minęła chwila, kiedy Gelida wstała bezszelestnie. Poczułam ukłucie. Otworzyłam oczy. Przed nami stali myśliwi, ze strzelbami w pogotowiu.
(Gelida?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz