sobota, 24 października 2015

Od Gelidy do Tyksony

Patrzyłam nadal na Tyksonę . Bardzo mnie zdziwiła mimo to nie przejmowałam się tym w życiu widziałam wiele rzeczy które były bardzo dziwne . Przez cały czas byłam skupiona na walce . Byłam mocno poraniona o dziwo Tyksona nie przejmowała się swoimi ranami. Nagle rzuciłam się na bestie oczywiście próbowała mnie zrzucić . Nagle miałam dość zabicia bestii
siłą więc odebrałam jej dusze . Zwierze padło oddałam mu dusze i ogłuszyłam i powiedziałam .
- Choć my z tond zanim się obudzi -. Wadera kiwnęła głową i pobiegłyśmy w stronę lasu . Biegłyśmy przez około dziesięć minut puki nie zrobiło mi się słabo . Stanęłam obok wielkiej skały . Tyksona zatrzymała się i podeszła do mnie i zapytała :
- Co się stało ? -
- Słabo mi ale już dobrze możemy iść dalej .- Odpowiedziałam.
Po chwili ruszyłyśmy dalej . Nagle po cichu wypowiedziałam zaklęcie dzięki któremu zaczęły nam się goić rany . Zaczęło mi się robić lepiej . Zaczęłam ciągnąć rozmowę:
- Może opowiedziała byś mi coś o sobie ? - Spytałam .
( Tyksona ? )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz