środa, 28 października 2015

Od Moon do ktoś

Nowy dzień , w nowej watasze. Byłam tu nowa, więc postanowiłam przejść się tam i ówdzie.. Zatrzymałam się przy jakimś jeziorku. Napiłam się, zimnej i chłodnej wody. Położyłam się na plecach. Zaczęłam przysypiać. Obudziły mnie czyjeś kroki. Szybko wstałam, jednak coś zbiło mnie z nóg. Potoczyłam się do jakiejś skały uderzając w nią grzbietem. Jakiś szary wilk próbował wgryźć się w mój brzuch, jednak szybko zerwałam się na nogi. Po chwili drugi wilk rzucił mi się na obolałe plecy . Rozpędziłam się i rzuciłam nim o drzewo. Wilk już się nie ruszał.. Tymczasem wilk który zaatakował mnie pierwszy ponownie na mnie skoczył i złapał mnie za skórę na karku w taki sposób że nie mogłam się uwolnić. Ze strony jakiś krzaków rozległo się warknięcie, byłam przygotowana na kolejne ugryzienia.. jednak zamiast tego poczułam że ciężar z moich pleców znika.. a obok zaczęła się walka pomiędzy szarym a innym wilkiem.. Próbowałam pomóc jednak kark bolał mnie okropnie..


<Ktoś?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz