Obudziłam się. Chwilę jeszcze leżałam, czekałam żeby oczy przyzwyczaiły
się do światła. W końcu spróbowałam się podnieść, ale szybko tego
pożałowałam. Byłam cała obolała. Otworzyłam oczy. Dookoła nie było żywej
duszy. Czyżbym zginęła? Przynajmniej uspokajał mnie fakt, że członkom
watahy nic nie jest. Ale coś było nie tak. Skoro nie żyje dlaczego czuję
się tak okropnie. Wyczuwałam wodę. A zza jaskini widać było zachodzące
słońce. Tego co potem zobaczyłam nigdy bym się nie spodziewała. Do
jaskini wszedł...
- Raz... Czy ty nadal..
Nie mogłam wydusić z siebie słowa.
- Raz... Czy ty nadal..
Nie mogłam wydusić z siebie słowa.
<Raz? Przepraszam, że takie krótkie, ale szkoła ;/ >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz