-Zaraz zacznie się burza...
-Naprawdę? Uwielbiam burze!
-Naprawdę? Uwielbiam burze!
Hana wspięła się na sam czubek drzewa i chciała stamtąd podziwiać burzę. Ją to bawiło, ale to było nie rozważne biorąc okoliczności.
-Hana proszę cię chodźmy już, zaraz rozpęta się tu prawdziwa burza, dawno nie było deszczu i było upalnie.
-Boisz się?
-Nie boję się, ale to niebezpieczne, czuję co zaraz sprawi nam natura.Zejdź w tej chwili!- Gdy krzyknęłam do niej obeszłam drzewo dookoła jego pnia.Zdębiałam. Po drugiej stronie pnia widniał czarny, wypalony znak pioruna, kora w tym miejscu, była roztrzaskana na wióry.
-Jasna cholera!-Wyrwało mi się, gdy ujrzałam co widnieje z drugiej strony pnia.
-Czy to tak przystoi alfie? Przepraszam, nie chciałam cie rozzłościć, ale ja uwielbiam oglądać zjawisko burzy, to takie ekscytujące.
-Hana uciekaj z drzewa bo to piorunowe drzewo, w nie zawsze trafiają pioruny.-Nie skończyłam mówić, gdy zauważyłam powstający piorun, który pędził w stronę drzewa.Ułamki sekund, mało czasu jak na reakcję.Urzyłam mocy ochronnej powodującej "odbicie" tego od czego chcemy się uchronić.Gdy siła piorunu przedzierała się przez pole ochronne, które trzymałam mocą, czułam małe wstrząsy, aż w pewnej chwili odrzuciła mnie ta moc do tyłu.Po chwili rozbrzmiał potężny huk, a potem cisza.Huk mnie ogłuszył. Piorun częściowo się odbił i rozszedł po niebie. Zerwałam się i szukałam Hany. Ta ześlizgnęła się z pnia i nie zdążyła zrobić kroku, kiedy upadła jak długa na ziemię.Co zrobiłam pierwsze to odciągnęłam nas od tego parszywego drzewa. Ciałem Hany zawładnęły drgawki.
(Hana?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz