-
Przykro mi, ale nie do końca zgadłaś. - odrzekłem, wadera westchnęła
udając smutek - faktycznie w podróżach doskonaliłem żywioły, ale
najpierw sam w sobie odkryłem talent do ich używania. Sztuczki, jak ja
to nazywam, pomagali mi ćwiczyć towarzysze o danych talentach.
- Niesamowite, chyba to rzadkość?
- Nie spotkałem się z kimś, kto by umiał wzniecić niewielki płomień będąc wilkiem wodnym, więc najwidoczniej tak - powiedziałem kończąc rybę - może przejdziemy się gdzieś?
- Chętnie
Ruszyliśmy ramię w ramię w stronę Samotnego Drzewa. Śmiejąc się i opowiadając historie udało nam się dotrzeć do celu podróży. Ułożyłem się pod Drzewem tak, aby ciepłe, choć zimowe, słońce obejmowało mnie całego. Wadera położyła się tuż obok mnie. Oglądaliśmy chmury i chuchaliśmy ciepłym powietrzem, aby powstawała para.
<Hana?>
- Niesamowite, chyba to rzadkość?
- Nie spotkałem się z kimś, kto by umiał wzniecić niewielki płomień będąc wilkiem wodnym, więc najwidoczniej tak - powiedziałem kończąc rybę - może przejdziemy się gdzieś?
- Chętnie
Ruszyliśmy ramię w ramię w stronę Samotnego Drzewa. Śmiejąc się i opowiadając historie udało nam się dotrzeć do celu podróży. Ułożyłem się pod Drzewem tak, aby ciepłe, choć zimowe, słońce obejmowało mnie całego. Wadera położyła się tuż obok mnie. Oglądaliśmy chmury i chuchaliśmy ciepłym powietrzem, aby powstawała para.
<Hana?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz