wtorek, 24 marca 2015

Od Draggy do Ezia

Wybrałam się na poranne polowanie, zarzuciłam na grzbiet kołczan ze strzałami i skórzaną torbę, a w pysk wzięłam łuk.ruszyłam na polanę, na której zazwyczaj poluje.Pod łapami było czuć mokry śnieg, który zaczynał się topić.Lekki wiatr muskał sierść i szumiał między drzewami.Dwa pstrokate ptaki rozdarły się nad moją głową i spłoszone odleciały. Za sobą usłyszałam tupot kopyt.Obróciłam się i poczułam na twarzy ciepłe powietrze z chrap Waterfire.
-Jak tam mała wyspałaś się i przyszłaś mi pomóc w polowaniu?
Wafi zarżała i pokazała mi bym wsiadła na jej grzbiet.Gdy już się wgramoliłam ona ruszyła cwałem przez gęstwinę lasu.Nie wiem jak ona to robi ale rzadko zdarza się bym podczas takiej jazdy dostała po pysku gałęzią, no może teraz się to udaje bo gdy Waterfire była trochę młodsza to często chodziłam z podbitym okiem czy z jakimś skaleczeniem.W mgnieniu oka znalazłyśmy się na polanie.Zeszłam z grzbietu towarzyszki i powędrowałam w głąb polany, schowałam się za drzewem i w rosnących przy nim krzakach. Wafi wysłałam nad jezioro by brzydko mówiąc nie przeszkadzała, bo podczas polowań nieraz zdarza się jej mnie rozpraszać.Nie musiałam długo czekać, a w moim polu widzenia pokazało się stadko indyków ajaros. Przygotowałam strzałę i puściłam w kierunku stada i w tym samym czasie usłyszałam trzask gałęzi.Przewróciłam oczami i byłam przekonana, że za mną stoi Waterfire
-Wafi!?
Obróciłam się i pisnęłam bo ku mojemu zdziwieniu nie stała za mną Wafi, a jakiś szary wilk.Odskoczyłam, najeżyłam się i wycelowałam w jego stronę strzałę, nie puszczając jej.
-Kto ty jesteś, czego chcesz!
-Yyy... nic spokojnie, ja tylko przyszedłem coś upolować, a po za tym jestem zwiadowcą
-czyim?
-no w Watasze Wilków Dobra, możesz już opuścić ten łuk?
-aaa.. to ty jakiś nowy jesteś?-odetchnęłam
-tak, a po za tym jestem Ezio
-a ja Draggy
-miło poznać
-mi również, ale to nie zmienia faktu, że przez ciebie wypłoszyło mi się całe stadko indyków ajaros.
-Och przepraszam nie chciałem cie wystraszyć, ale muszę powiedzieć, że ty nieźle piszczysz
-dobra, daleko nie uciekły, o mówiłeś że na polowanie przyszedłeś no może zjesz ze mną te dwa indyki co już upolowałam?
-chętnie
-no to chodź, a później znajdziemy może resztę stada
Poszłam w miejsce, w którym leżały dwa indyki przebite przez jedną strzałę, wyjęłam ją i wzięłam jednego indyka, a drugiego dałam Eziowi.

(Ezio?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz