Wybrałam się na poranne polowanie, zarzuciłam na grzbiet kołczan ze
strzałami i skórzaną torbę, a w pysk wzięłam łuk.ruszyłam na polanę, na której
zazwyczaj poluje.Pod łapami było czuć mokry śnieg, który zaczynał się
topić.Lekki wiatr muskał sierść i szumiał między drzewami.Dwa pstrokate ptaki
rozdarły się nad moją głową i spłoszone odleciały. Za sobą usłyszałam tupot
kopyt.Obróciłam się i poczułam na twarzy ciepłe powietrze z chrap Waterfire.
-Jak tam mała wyspałaś się i przyszłaś mi pomóc w polowaniu?
Wafi zarżała i pokazała mi bym wsiadła na jej grzbiet.Gdy już się
wgramoliłam ona ruszyła cwałem przez gęstwinę lasu.Nie wiem jak ona to robi ale
rzadko zdarza się bym podczas takiej jazdy dostała po pysku gałęzią, no może
teraz się to udaje bo gdy Waterfire była trochę młodsza to często chodziłam z
podbitym okiem czy z jakimś skaleczeniem.W mgnieniu oka znalazłyśmy się na
polanie.Zeszłam z grzbietu towarzyszki i powędrowałam w głąb polany, schowałam
się za drzewem i w rosnących przy nim krzakach. Wafi wysłałam nad jezioro by
brzydko mówiąc nie przeszkadzała, bo podczas polowań nieraz zdarza się jej mnie
rozpraszać.Nie musiałam długo czekać, a w moim polu widzenia pokazało się
stadko indyków ajaros. Przygotowałam strzałę i puściłam w kierunku stada i w
tym samym czasie usłyszałam trzask gałęzi.Przewróciłam oczami i byłam
przekonana, że za mną stoi Waterfire
-Wafi!?
Obróciłam się i pisnęłam bo ku mojemu zdziwieniu nie stała za mną Wafi, a
jakiś szary wilk.Odskoczyłam, najeżyłam się i wycelowałam w jego stronę
strzałę, nie puszczając jej.
-Kto ty jesteś, czego chcesz!
-Yyy... nic spokojnie, ja tylko przyszedłem coś upolować, a po za tym jestem
zwiadowcą
-czyim?
-no w Watasze Wilków Dobra, możesz już opuścić ten łuk?
-aaa.. to ty jakiś nowy jesteś?-odetchnęłam
-tak, a po za tym jestem Ezio
-a ja Draggy
-miło poznać
-mi również, ale to nie zmienia faktu, że przez ciebie wypłoszyło mi się
całe stadko indyków ajaros.
-Och przepraszam nie chciałem cie wystraszyć, ale muszę powiedzieć, że ty
nieźle piszczysz
-dobra, daleko nie uciekły, o mówiłeś że na polowanie przyszedłeś no może
zjesz ze mną te dwa indyki co już upolowałam?
-chętnie
-no to chodź, a później znajdziemy może resztę stada
Poszłam w miejsce, w którym leżały dwa indyki przebite przez jedną strzałę,
wyjęłam ją i wzięłam jednego indyka, a drugiego dałam Eziowi.
(Ezio?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz