-Niech ci będzie- odpowiedziałam, zgadzając się na to, by opowiedzieć co
się stało- Po prostu przypomniały mi się słowa mojej siostry i...
zrozumiałam, że moja mama nie żyje... mój tata również i.... - jąkałam
się- Ehhh... po prostu, zrozumiałam, że na świecie mam tylko część
watahy, moją siostrę i moje dziwne myśli...- po "policzku" (że tak ujmę)
popłynęła tęczowa łezka.
Usłyszałam, że moja łezka chlusnęła w wodę, i dopiero zauważyłam, że
jesteśmy nad jeziorem. Popatrzyłam w swoje odbicie. Tam widziałam
brunatno-rudą wilczycę z kolorową grzywą i kolorowymi oczami. Nie
uważałam siebie za piękną, ale mój wygląd może być...
Popatrzyłam na Vane' a wzrokiem proszącym nie śmiania się z mych łez.
Może to i nie była "Męska łza", ale musicie przyznać, że jak na mój
charakter to nawet bardzo mało.
-Spokojnie, nie będę się śmiał, ale czy mogę wiedzieć, w jakich okolicznościach twoi rodzice umarli?- zapytał delikatnie Vane
-Jeżeli chcesz, możesz się zapytać Magnolię, bo ja tylko widziałam, że
moja mama leżała cała we krwi...- odpowiedziałam Vane' owi
-A może chcesz ze mną?
-Jeżeli chcesz....
<Vane?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz