-no dobrze jutro przy jeziorze
Katy pożegnała się i pobiegła, ja przysiadłam na głazie przy mojej jaskini.W wejściu ukazała się Draggy.
-o cześć Merle, gdzie byłaś kiedy cie nie była?
-trenowałam i poznałam Hanę i Katy
-uuu owocny dzień siostrzyczko, jak na twój ponury charakter to za zawarcie dwóch znajomości powinnaś Nobla dostać
-ha ha ha bardzo śmieszne
-i jak tam poplotkowały wasze cisze
-no rozmawiałyśmy ze sobą
-taa a pewnie połowa rozmowy to była cisza
-no i ?
-nic
-gdzie idziesz?
-idę jeszcze upolować jakiegoś zająca, a ty już jadłaś?
-jadłam, z Katy upolowałyśmy jelenia
-nie wystraszyłaś go?
-na szczęście nie, a po za tym jutro mam się uczyć łowiectwa
-no co ty gadasz? Serio? Życzę powodzenia
Miałam ochotę rzucić czymś w stronę Draggy, ale tylko zmierzyłam ją ponurym wzrokiem
-lepiej idź już
-idę idę!
Wreszcie zostałam sama, łapy całkowicie już mi przesiąkły mrozem, więc postanowiłam wejść do jaskini.Zeskoczyłam z kamienia i udałam się do wejścia.W tunelu żarzyło się słabe światełko.Gdy weszłam do wnętrza jaskini zobaczyłam rozpalony kominek, a przy nim położony koc i poduszki.
-Kochana siostrzyczka
Ułożyłam się na legowisku, a moje powieki opadły wpatrując się w płomień ogniska.
Nadszedł ranek, otworzyłam oczy, a obok mnie leżał tłusty zając.Draggy już pewnie wyruszyła na poranne łowy wraz z grupą łowców.Pewnie wraz z nimi poszła Katy.No to ja pójdę poćwiczyć.
Pobiegłam na pole treningowe, poćwiczyłam nową taktykę i wróciłam do jaskini.Byłą już tam Draggy, czyli już wrócili.Poszłam nad jezioro i przy okazji wskoczyłam do niego, ale woda była mało przyjemna, za to orzeźwiająca. Po paru minutach przyszła Katy.
-Cześć Katy!
-Hej
-no to od czego zaczynamy łowy czy trening walki?
(Katy?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz