Poszłam do Roksi. Niestety nie zastałam jej w jaskini. Wracając zobaczyłam ją leżącą w rzece.
-Roksi!!! Wszystko w porządku?
-tak
-co się stało
-miałam koszmar
Porozmawiałyśmy i poszłyśmy do jaskini Roksi. Zrobiła ona pyszne jedzenie
-Mmmm pycha!
-dzięki
Jednak zachowywała się nieswojo. Zamyślała się i dziwnie mówiła, jak by zaraz ktoś miał ją zastrzelić.
-muszę ci coś pokazać
-mam się bać?- powiedziałam żartobliwie
-nie wygłupiaj się
Przyniosła jakieś leki
-to są nowe leki dla towarzyszy
Nagle do jaskini wszedł basior, przywitał się wziął jakiś lek i wyszedł
-kto to ?
-Denis, mój brat
-może pójdziemy do krainy wiecznej wiosny?
-widzę że bardzo ci się tam spodobało
-bardzo!!!
(Roksi?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz