piątek, 30 stycznia 2015

Od Roksi C.D Katy

Dzisiaj akurat dłużej mi się przysnęło, ponieważ wczoraj późno położyłam się spać i byłam już padnięta studiując podręczniki zielarskie i medycyny oraz myśleniem jak ulepszyć mikstury.No proste mogłabym dać sobie z tym spokój, ale muszę to robić ponieważ ile wilków tyle przypadków, nie licząc już towarzyszy. Wracając do tematu, gdy się obudziłam w mojej jaskini urzędowała mama.Powitała mnie ciepłymi słowami.
-O wyspałaś się już? Dlaczego tak zarywasz noc? Masz przyszykowałam ci śniadanie
-dziękuje mamo, ale co to jakieś święto?Muszę tyle siedzieć, ponieważ mam swoje obowiązki
-święto? nie, po prostu chciałam zrobić coś miłego, widziałam jak wczoraj siedziałaś przy książkach
-dziękuje
-no to ja już lecę. A i zapomniałabym, była tu Katy i pytała o ciebie, szukaj jej przy strumyku
-ok, dzięki pa
-paa
Pośpiesznie zjadłam śniadanie i pobiegłam nad strumyk i tak byłam spóźniona.Z daleka widziałam już Katy rozmawiającą z Bloodem. Głośno się przywitałam.
-Hej, przepraszam za spóźnienie
-cześć Roksi
-długo czekałaś?
-nie
-No to ja muszę na razie lecieć, idę na polowanie
-na razie Blood
-a ty Katy jadłaś już?
-tak, a po za tym jeszcze twoja mama mnie poczestowała
-to to dobrze
-co dziś porobimy?
-ja bym zaczęła od popływania w jeziorze
-hmm.... no ok
-ale nie w takim zwykłym, zaprowadzę cie do fajnego miejsca
-no to w drogę!
Pobiegłyśmy najkrótszą ścieżką prowadzącą do mojego ulubionego miejsca w zimie.Śnieg padała grubymi płatkami i prawie całkiem widok, ale im bliżej byłyśmy ku celu, tym stawał się on coraz rzadszy.I w końcu po przedzieraniu się przez zawiję znalazłyśmy się tutaj:
http://www.tapeta-wiosna-ogrod-jeziorko-kwitnace-drzewa.na-pulpit.com/zdjecia/wiosna-ogrod-jeziorko-kwitnace-drzewa.jpeg
 -Witaj w krainie wiecznej wiosny!
-Wow pięknie tu i ani odrobiny śniegu
-no właśnie!
Nie czekają dłużej wskoczyłam do wody, a zaraz za mną wskoczyła Katy.Użyłam swojej mocy i na wodzie zaczęły unosić się płatki róży o przepięknej woni.Położyłam się na wodzie i zamknęłam oczy wsłuchując się w piękny śpiew tutejszych ptaków.Ale z tej chwili wybudziła mnie ochlapująca mnie woda i śmiech Katy.Zamachnęłam się łapą i uderzyłam w taflę wody, a ona zaczęła rozbryzgiwać się dookoła.teraz ja się śmiałam. Gdy Katy szykowała się do kolejnego ataku dałam nura pod wodę.Katy zdziwiona moim postęp popłynęła za mną. Ja zaczęłam robić fikołajki, a później wyrzut do góry i z powrotem do wody. Katy zdezorientowana szukała mnie wzrokiem w wodzie.Ja wracając do wody złapałam ją za łapę i wybiłam się do góry.

(Katy?)






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz