Dno oświetlało tylko przenikające słońce. Gdy się wynurzyłam i zaczerpnęłam powietrza(wyglądało to jak bym chciała je połknąć) szybko
wyszłam na brzeg. Nagle wpadłam w panikę.
-o nie!!!
-co się stało?
-gdy wpadłam do wody spadł mi z szyi medalion
Było tak ciemno że mimo starań nie udało się mi i Roksi znaleźć go w jeziorze. Nagle mnie olśniło.
-wiem!
-co wiesz?Roksi była zmieszana
Zaczęłam śpiewać. Mój głos brzmiał nadzwyczajnie pięknie. Gdy skończyłam
w wodzie zaczęło się coś świecić. Zanurkowałam i po chwili miałam już
medalion.
-d-d-d-dlaczego on się świeci?
-Dostałam go od mamy gdy odchodziłam. Świeci tylko gdy śpiewa ktoś w kim
płynie "jej"krew, czyli jej dzieci. A z racji tego że jestem jej
jedynym dzieckiem dała go mi. W srodku jest są zdjęcia moich rodziców.
Mamy:
I tata:
-co zrobić żeby przestał świecić?
-przestanie jak go założę
Gdy go założyłam światło jego zaczęło blednieć. Nagle zgasło.
-wow! Nigdy czegoś podobnego nie widziałam
-proszę nikomu nie mów. Tylko Magnolia o tym wie bo jak składałam podpis do Księgi tam pisal mój życiorys
-no okej
-ktoś poza nami zna to miejsce?
(Roksi?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz