Łapą obróciłem głowę Kejsi w moją stronę.
-Kocham cie mój przyjacielu
-A ja ciebie moja przyjaciółko
Nasze usta zbliżyły się do siebie i znów mogłem dotknąć tych delikatnych ust przepełnionych słodyczą.Wpatrywałem się w te cudowne oczy, przez tą piękną chwile.
Później usiedliśmy i wpatrywaliśmy się w niebo.Wiatr śpiewał swoją pieśń razem z lasem i wodą.
A przy tym obłoki jakby tańczyły. Do tej muzyki zacząłem śpiewać razem z Kejsi i porwaliśmy się do tańca.
(Kejsi?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz