Po tym wzięłam szklaną buteleczkę w której był eliksir. Eliksir ten pomagał w wyzdrowieniu, odkażał i koił ból. Blacky niespokojnie zaczął się rzucać gdy dawałam mu eliksir i nacierałam rany.
-Spokojnie Blacky, zaraz się to skończy
On ryknął i już się trochę uspokoił.
wzięłam bandaż i zaczęłam owijać rany tego poranionego stworzenia. Po skończonym zabiegu pogłaskałam go.
-Wszystko będzie dobrze, wyliżesz się z tego.
Kejsi podeszła do mnie i mnie przytuliła.
-Dziękuje ci Roksi, uratowałaś mu życie, dziękuje
-Kejsi to mój obowiązek dbać o życie tych stworzeń
-Jescze raz dziękuje
-Kejsi Blacky będzie musiał odpoczywać, obiecuje ci że zadbam o niego,będzie zdrów jak ryba, codziennie będę sprawdzać jego stan zdrowia. Wszystko będzie dobrze.
(Kejsi?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz