Roksi... Chciałem na początku Cię przeprosić za to jak postępuję... Wiem
że jestem zimnym draniem ale ja naprawdę Cię kocham.... i wiem, że
możesz sie nie zgodzić ani nic, ale ..... ( w tym momencie odwróciłem
się do Roksi)
Roksi....... czy wyjdziesz za mnie ? (klęknąłem i wyjął pierścionek zaręczynowy..)
(Roksi oglądało pierścionek ale nei widziałem jej uśmiechu na twarzy )
- jest robiony ręcznie to dlatego mnie tez tak długo nie było ...... zrozumiem jeśli odmówisz ale i tak nadal będę cie kochał..... Jesteś dla
mnie całym światem ... Proszę to jest jeszcze dla cb (dałem jej piękny
bukiet róż) dopóki wszystkie nie zwiędną ja będę cię kochał
-ale tu jest jedna sztuczna...
-dopóki wszystkie nie zwiędną.... (zacząłem płakać i mocno wtuliłem się w
Roksi by nie widziała moich łez , nagle poczułem że ona tez płacze i
trochę się odchyliłem)
-Proszę Cię nie płacz Roksi (krzyczałem przez płacz) nie chce widzieć jak
już cierpisz jak płaczesz cały czas prze zemnie...... (rzuciłem się na
kolana i dalej w nią wtulałem)
-ROKSI PRZEPRASZAM (KRZYCZAŁEM PRZEZ PŁACZ!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz