-Ok ,ale ja ciągnę ofiarę ,a ty zaciekaj ślady krwi.
-Jak chcesz ,ale nie masz zamiaru przekraczać tej rzeki.-popatrzała na mnie nie pewnie.
-A ,bo co się stanie ?-i zrobiłem zdziwioną minę.
-Achhh..Za tą rzeką jest granica watahy.
-Dobra dobra...Nie marudź ,tylko chodź.
-Jestem nie pewna ,ale ok...
<Kilka minut później>
Dotarliśmy do jaskini .Weszliśmy do środka i wadera popatrzała ,się z podziwem na piękno jaskini.
Electrical powiedziała do mnie:
-Ale to piękne miejsce...
-Zostań tu a ja ,idę na szczyt.
Byłem na szczycie i położyłem jelenia... Moje oczy zaczeły się świecić.
Jeleń ożył i uciekł... A ja odrazu padłem na ziemie i zedlałem.
<Electrical>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz