niedziela, 5 stycznia 2014

Od Soleili:



Biegłam przed siebie zapadając się przy okazji w głębokie zaspy. Taaak, nie ma to jak ucieczka w środku zimy. Na dodatek mam dziwne wrażenie, że wilki z mojej byłej watahy coraz bardziej chcą mnie wyeliminować... To już trzeci taki atak typu "czterech na jednego" w tym miesiącu. Po prostu świetnie. Mój bieg zatrzymał dopiero upadek w śnieżną zaspę znajdującą się za kłodą, którą właśnie przeskoczyłam. Wpadłam w nią głową z impetem dokładnie w sam środek! Ja to mam talent... Wyciągnęłam i otrząsnęłam głowę, po czym zaczęłam węszyć. Uff... Chyba ich zgubiłam. Zmęczona położyłam się na śniegu i dokładnie obejrzałam odniesione rany... Na szczęście cała ta potyczka skończyła się dla mnie całkiem dobrze, gdyż zarobiłam tylko ranę na przedniej łapie. Z tego co pamiętam mi się udało naderwać jednemu z nich ucho i w kogoś wbić zęby... Zanim pod wpływem mojej magii się uspokoili. Zmęczona całym tym zajściem zwinęłam się w kłębek i najzwyczajniej w świecie zapadłam w lekki, czujny sen.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz