niedziela, 19 stycznia 2014

od Shill'a CD Bubonic

-Nic się nie stało-zaśmiałem się i ochlapałem żółtą waderę wodą.
-Ej to nie fair!-wrzasnęła,a ja zatrzymałem wszystkie moje czynności,nawet zatrzymałem oddech.Zrobiłem duże oczy
-Co to znaczyć fiar?-usiadłem posłusznie i wpatrywałem się w nią jak w...w  mamę! No co mały jeszcze jestem nie powiem jeszcze,że jak w otwartą encyklopedię!
-Fair to znaczy sprawiedliwie,a nie fair to niesprawiedliwie,rozumiesz?
-Tak-uśmiechnąłem się i ponownie zacząłem oddychać jak i nadal ją chlapać.
-Umiesz robić coś innego poza ty?-zapytała zakrywając się łapami.Po tym przez chwile przestałem
Ona lekko wychyliła się zza łap i na mnie spojrzała westchnęła głęboko i opuściła łapy.
Po chwili zarobiła śnieżką w łeb,pewnie  żałuje ,że o to mnie zapytała :D
-Jeszcze to umieć A tatuś mówi ,ze mam cala! -zaśmiałem się . wader nie ruszała się tylko zasłaniała łapami.
 Po dłuższej chwili wyglądała jak bałwan,zza śniegu wyglądały tylko jej oczy.
-Poczekaj chwilkę-powiedziałem i wróciłem z marchewką. Upchałem ją jakoś w śnieg,ale później okazało się,że to nie był śnieg.Tylko marchewkę włożyłem jej do pyszczka.
-A czy to być fire?-zapytałem
Ona zaczęła coś seplenić.To ja już lepiej mówię. Po chwili wypluła marchew,ale ja znowu ją wepchałem.
Lecz ona nie dawała za wygraną. Otrzepała się ze śniegu i z grymasem połknęła marchewkę.
-Blee! -nie lubić marchiwek,a ty go zżarłaś!


(Bubonic?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz