Chodziłem po ciemnym lesie szukając wczorajszego dnia.
Nagle zauważyłam znajoma mi postać....Podszedłem bliżej, tak nie myliłem się, to był on, z mojej starej watahy.Dzięki mocy prędkości znalazłem się naprzeciwko niego.
-Bezimienny!
-Vinci?!
-miło cię widzieć...
-co ty tu robisz?
-mogę ci zadać to samo pytanie....
-gadaj.
-Mój kochany Obcy... Co tam słychać u ojca?
-hmmm... tak właściwie to nie wiem jakoś się ma...
-zdaje mi się że jesteśmy po tej samej stronie mostu... nie zdaje ci się?
-dobra jesteśmy!Ale czego ty o demnie oczekujesz?
-znamy się od młodych lat ja ciebie dobrze znam, co z Valtorem?
-Nie obchodzi mnie to.
-nie kłam obchodzi obchodzi, to po co byś się tu znalazł?
-odwiedź go to się dowiesz...
-dobra nieważne... co się dzieje, bo widzę że coś cie gnębi?
(Obcy?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz