-Prawda... jaka ja głupia, po co ja woglę przychodziłam! Nienawidzi mnie i jeszcze ją denerwuję, nadzieja matką głupich!
Poszłam na Polane Skał, musiałam się wyładować.
ja nie rozumiem czym ja zawiniłam? Co ja takiego robię! Nigdy mi nie powiedziano, nigdy nie jest szczery!Już mam dość![Uderzyłam w skałę a ona pękła, nie odczułam bólu] Golden dlaczego cie nie ma! Moja kochana siostrzyczko, byłaś dla mnie wzorem, tęsknie za tobą! Nienawidzę Valtora nienawidzę! Drań! Podły zabójca! Siostro gdzie jesteś, nie wiesz jak bardzo potrzebuje ciebie. pazury wbiłam w ziemie, czułam jak przechodzą mnie dreszcze, czułam że zaraz wybuchnę, łapy mi drżały po policzku spłynęła mi łza. Co mi pozostało? [W futrze czuła wilgotny wiatr, zbierało się na deszcz, na niebie pojawiały się ciemne chmury.] Nagle na jednej skał pojawiła się Omega.
-Witaj Roksi
-Omega?! Witaj
-co cię tak gnębi?
-nic!
-Mnie nie oszukasz, a po za tym obserwuje od samego przyjścia tutaj.
-Co ja mam z nadzieji?! Mam nadzieje że coś tam... man nadzieję że... Nie ma już nadzieji nie ma!
-spokojnie
-jak mam być spokojna! Miałam nadzije ale co mi z tego pozostało? Nikt nie odda mi siostry, muszę się zemścić na Valtorze
-zemstą nic nie zdziałasz..
-Wiem chodź to jest niemożliwe by go pokonać, bo on będzie ale chodźby tak...
-Tylko narobisz sobie kłopotu i bólu
-ból mi sprawia że siedzę tak i nic nie mogę zrobić...
-Możesz tylko musisz mieć nadzieje..
-znowu na nadzieja!
-Czasem nie dostrzegamy tego co mamy. A teraz wracaj do watahy do Valixy.
-ale ona mnie nienawidzi....
-nieprawda....
-to czemu tak jest?Kocham ją jak siostrę...tylko że
-nie zastanawiaj się idź już...
-ale nie odpuszczę Valtorowi! Musi zapłacić za to co zrobił.
-Roksi...
-tak?
-Musisz po prostu zobaczyć co wskazuje ci serce, musisz iść drogą serca.I pamiętaj mam cie na oku...
Po tych słowach zniknęła Omega, a ja stałam w deszczu zrobiła się niezła chlapa. Łapą trzepnęłam w błoto.
-Nadzieja.... phiii...
Pobiegła w stonę watahy, do jaskini gdzie była Valixy.Byłam cała przemoknięta, błoto lepiło mi się do łap i futra, a łapą którą uderzyłam w skałę zaczęłam odczuwać ból, a krew lekko sączyła się, nie zwracałam na to uwagi.
(Valixy?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz