piątek, 15 listopada 2013

od Valixy,Bezimiennego do Roksi

Biegłam przez las.Nagle coś chwyciło mnie za łapy i zaciągneło za drzewo.Wykorzystując moje świeże rany basior wbił w nie pazury,jęknełam z bólu.
To Bezimienny...
-Czego ty chcesz do chloery!-krzyknełam
-muszę ci coś powiedzieć-powiedział
-mianowicie?
-Wiesz miałem powiedziec ci to wcześniej,ale jakoś nie było okazji...
-no mów!-coraz bardziej naciskałam,nie była w humorze
-jestem synem Valtora
Po tych słowach miałam wrażenie,że serce przestało bić...wpatrywałam się w jeden punkt,a po chwili
złapałam go za szyje,jemu brakło powietrza.W moich oczach pojawiły się iskry,dosłownie to sprawa umiejętności władania żywiołami dała się we znaki.
-Co?! i kiedy miałeś mi to zamiar powiedzieć?! Jak Valtor będzie wymierzał we mnie ostateczny cios?!
 Do cholery! Po co w ogóle tu jesteś?! Szpieg!
-daj mi powiedzieć!-wyrwał się
-co? czy mamy jeszcze wspólne tematy?hmm...może taki Valtor,dla ciebie ojvciec dla mnie wieczy wróg!
-poczekaj! wyrzekłem się mojego ojca! No dobra,jestem "szatanem" czy tam demonem,ale mam dosyć jego rozkazów
 nie przyporządkowuje się NIKOMU! Ale on tego nie rozumiem to zły charakter
Zmrużyłam oczy...
-Wiesz co ? To dziwne,ale ci ufam...
Zrobił wielkie oczy...-na prawdę?
-tak-odparłam spokojnie..moje rany znikneły
-słyszałem rozmowę Roksi z Omegą...
-nie interesuje mnie to...
-a powinno po to tu jestem
-nie rozumiem
-nie ważne za chwile zrozumiesz..chodź Roksi czeka
-co?
-no chodź -złapał mnie za łapę i poszliśmy

Doszliśmy do jaskini gdzie siedziała  Roksi...
-co on tu robi?-zapytała
-ma coś ci do powiedzenia o Golden
-ten drań Valtor ją zabił! zemszczę się na nim...
-to nie on...-stanął przed Roksi i popatrzył się jej w oczy...-Ja jestem synem Valtor'a i to ja zabiłem Golden
-Co?! to nie prawda-powiedziała ze łzami
-to prawda,jeśli chcesz spytaj się Valtor'a.ale wątpie czy ci odpowie...
 Tak to ja zabiłem Golden...-powiedziała Bezimienny
Roksi już chciała zaatakować Bezimiennego,ale stanełam w jego obronie.
-Zostaw go...-powiedziałam ze łzami,nie wiedziałam co w tamtym momencie zrobic,ale nie dam na pewno go zabić
(Roksi???)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz