niedziela, 24 listopada 2013

od Night do Horo



Wybrałem się do mojego ulubionego miejsca.Gdzie zawsze był śnieg nie zależnie od pory roku.Te miejsce przypominało mi moją watahę.Brakowało mi strasznie wilków śniegu  o których znajomość tak tu trudno.

Byłem nad zamarzniętym jeziorem.Całe było pokryte śniegiem.Śnieg tak padał,że nie widziałem własnego nosa.W pewnym momencie ze śnieżnej mgły wyjawiła się bielsza od śniegu wadera,jej oczy lśniły błękitem nieba.
-Hej jestem Night
-a ja jestem Horo,miło cię poznać wreszcie trafiłam na fana śniegu
-widzę,że śnieg nas łączy -zaśmiałem się
Po chwili śnieg przestał padać.Wszystko było lepiej widać.
-Chodź zabiorę cię gdzieś,to moje tajemnicze miejsce-uśmiechnąłem się i chwyciłem ją za łapę miała takie miękkie futro.
-Dobrze-powiedziała odwzajemniając uśmiech

 To było moje ulubione i tajemnicze miejsce,ale jakoś wiedziałem,że jej mogę ufać moje serce to wiedziało,jakoś przy niej lód który je pokrywa topi się...

- i jak ci się podoba?
-Tu jest prze pięknie widziałam wiele pięknych miejsc,ale to jest jakieś wyjątkowe...-powiedziała
-Chodź usiądźmy-uśmiechnąłem się -Może opowiesz mi coś o sobie jesli to nie problem..nie wiem twoją historię,czy jak tu się znalazłaś?

(Horo?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz