Położyłam się obok basiora.Lekko go szturchnęłam.
-ej ,wiesz co? Co do tej gwiazdy,nie chodziło mi,że to ja...
Wiesz kiedyś ,kiedy mieszkałam na północy,żyłam tam z moja rodziną.
Było cudownie,śnieg i woda.Piękne noce polarne i dni,zorze.Zycie tam było
takie inne.Pewnego dnia moja mama umarła.Wtedy nasi szamani byli zdziwieni,że
gwiazda nie zgasła. Wyciągnęli wnioski,że gwiazda północy,polarna nigdy nie zgaśnie kiedy gdzieś
na ziemi istnieje,jej zastępczyni.Lecz ja zrezygnowałam z ...nie ważne.Nie mogłam po prostu tam mieszkać.
Iż miejsce te za mocno przypominało mi mamę.Przypomniałam sobie o siostrze Valixy i ruszyłam do niej.
Znaczy kiedy Valixy przyjachała na pogrzeb matki zaproponowała mi pobyt w Watasze.
-trochę to brzmi jakbyś była księżniczką północy...-zaśmiał się
Popatrzyłam się na niego ,a następnie w gwiazdy.
-Wiesz,bo ja jestem Księżniczką Północy...-powiedziałam wbijając wzrok w ziemię.
Bardzo zależało mi aby nikt się nie dowiedział,mam nadzieje,że Flown to zrozumie.
JA zdecyduje kiedy nadejdzie czas...
<Flown?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz