-proszę nie strasz mnie więcej i nie mów,że umierasz nie wiem co bym bez ciebie zrobiła...-powiedziałam
-dobrze obiecuje,ale...-powiedział,ale mu przerwałam
-Ale? Żadne,ale nawet jak będziesz naprawdę umierał to ja cie uratuje.A właśnie
nie jesteś głodny?-spytałam
-Nie dziękuje-odparł
-Na pewno?-zmierzyłam go wzrokiem
-Tak,na pewno.-odpowiedział
-To może zechciałbyś się przejść?
-Jasne-odpowiedział Flown z uśmiechem
Kiedy mijaliśmy wiele pięknych miejsc,rozmawialiśmy i śmieliśmy się dopóki nie doszliśmy tutaj.
Spojrzałam na wodę ,a później na Flown'a i uśmiechnęłam się szeroko.Flown chyba wiedział,że woda mnie uszczęśliwia.Bez wahania wskoczyłam do niej.
-No co boisz się?-spytałam z uśmieszkiem,ale Flown nic nie odpowiedział
wskoczył na bombę i zrobił wielką fale.
Oboje zaczęliśmy się chlapać.W pewnym momencie zanurkował.Straciłam go z pola widzenia.
(Flown?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz