-Wybacz...-zarumieniłem się-Wybacz jeżeli to cię w jakiś sposób uraziło.-otworzyłem oczy i spojrzałem na Ifus.Milczała.-Nawet gdybyś mi nie powiedziała to bym sam się domyślił.-Ifus podniosła jedno ucho-Wiesz,wiem trochę o rodzinie Twojej kuzynki,Valixy i raczej nie trudno było by odgadnąć kim na prawdę jesteś.
-Jak do tego doszłeś?-podparła głowę łapami
-No wiesz,nie było trudno.-wstałem i otrząsnąłem się z trawy-Ma ojca Jupitera,wielką i znaną matkę,Vaxę,nawet nie woiem czy Królowę czy coś z tego gatunku,a sama ona jest Alfą.Więc z Tobą też musiało coś być.
-A gdyby nie?
-Co gdyby nie?
-Gdybym nie była Księżniczką?
-To bym wyszedł na głupca.A jako że jestem Wilkiem Mądrym,znam stare księgi to było by dla mojego honoru lub dumy,źle.-podkreśliłem w powietrzu łapą ostatnie słowo.Znów położyłem się na ziemi,Ifus poszła w moje ślady i zasnąłem.
***RANO***
-Ifus,Ifus!-szturchałem ją w ramię.
-No,co?-zapytała śpiącym głosem
-Otwórz oczy.
-A no proszę.-i powietrze wypełnił niebieski blask bijący z jej oczu.-Co tak ważnego kazało Ci mnie obudzić?
-Zobacz.
-Może usnasz to za nic ciekawego,ale nie często się widzi sarnę o samym świcie w mgle.Cudowne.-zaciągnąłem się deszczowym powietrzem.-Polowanko?-zapytałem patrząc na Ifus.
(Ifus?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz