sobota, 2 listopada 2013

od Electry do Zayn'a



- Ładnie śpiewasz. - Powiedziałam z uśmiechem i popatrzyłam na gwieździste niebo. - Późno się robi. Lepiej wracajmy do...watahy.
- Okay.
- Chodź. - Powiedziałam i złapałam go za rękę.
Po chwili dotarliśmy tu:


Puściłam jego rękę i usiadłam na kamieniu.
- Przepraszam... - Powiedziałam z błyszczącymi oczami od łez.
 
- Za co?
Spojrzałam na niego i zrobiłam się niewidzialna. Po chwili pojawiłam się za nim.
- Nie mogę wrócić do watahy..Nie jak tam jest Avisha...Co jeśli znowu nad sobą nie zapanuję i rzucę się na nią? Wywalą mnie z watahy. - Powiedziałam i znowu zrobiłam się niewidzialna i pojawiłam się przed nim. - Teraz nie wiem jak stąd wyjść. Avisha zamknęła portal. Nie wiem jak tu wytrzymamy do jutra. Zamarzniemy z zimna. Przynajmniej ja. Ta kraina jest piękne, ale w nocy jest zimno. To wszystko moja wina...
- Nie mów tak - Powiedział i mnie przytulił.
 
- Nie. - Powiedziałam i się odsunęłam. - Taka jest prawda. To moja win, że tu utknęliśmy. Mimo, że to nawet jedna noc.
 
- To piękne miejsce...Da się przeżyć. - Powiedział i złapał mnie za ręce.
 
- Nie...Tutaj jest zbyt zimno! - I w tym momencie się szarpnęłam i upadłam na ziemię razem z Zaynem. Gdy otworzyłam oczy ujrzałam jego twarz.
- To krępujące... - szepnęłam. - W ogóle to ciepłe masz ciało - Powiedziałam i się zaśmiałam lekko. - Więc dobrze mówiłam, że nie zamarzniesz.
 

( Zayn? )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz