- Ładnie śpiewasz. -
Powiedziałam z uśmiechem i popatrzyłam na gwieździste niebo. - Późno się
robi. Lepiej wracajmy do...watahy.
- Okay. - Chodź. - Powiedziałam i złapałam go za rękę. Po chwili dotarliśmy tu: Puściłam jego rękę i usiadłam na kamieniu. - Przepraszam... - Powiedziałam z błyszczącymi oczami od łez. - Za co? Spojrzałam na niego i zrobiłam się niewidzialna. Po chwili pojawiłam się za nim. - Nie mogę wrócić do watahy..Nie jak tam jest Avisha...Co jeśli znowu nad sobą nie zapanuję i rzucę się na nią? Wywalą mnie z watahy. - Powiedziałam i znowu zrobiłam się niewidzialna i pojawiłam się przed nim. - Teraz nie wiem jak stąd wyjść. Avisha zamknęła portal. Nie wiem jak tu wytrzymamy do jutra. Zamarzniemy z zimna. Przynajmniej ja. Ta kraina jest piękne, ale w nocy jest zimno. To wszystko moja wina... - Nie mów tak - Powiedział i mnie przytulił. - Nie. - Powiedziałam i się odsunęłam. - Taka jest prawda. To moja win, że tu utknęliśmy. Mimo, że to nawet jedna noc. - To piękne miejsce...Da się przeżyć. - Powiedział i złapał mnie za ręce. - Nie...Tutaj jest zbyt zimno! - I w tym momencie się szarpnęłam i upadłam na ziemię razem z Zaynem. Gdy otworzyłam oczy ujrzałam jego twarz. - To krępujące... - szepnęłam. - W ogóle to ciepłe masz ciało - Powiedziałam i się zaśmiałam lekko. - Więc dobrze mówiłam, że nie zamarzniesz. ( Zayn? ) |
sobota, 2 listopada 2013
od Electry do Zayn'a
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz