Tristan przyłączył się do naszej małej grupki- jeszcze jeden gładki basior -pomyślałam i żeby ukryć rumieniec schowałam pysk za księgą z legendami.
-Co robisz?- zapytał Slash
-Skoro już mamy pełne brzuchy to postanowiłam Nam poczytać- odpowiedziałam uśmiechnięta. Co jak co ale lubię ciekawe historie. Nie usłyszałam protestu więc zaczęłam czytać.
"Dawno, dawno temu w wodnym królestwie przyszły na świat siostry. Zrodzone z jednego łona... o rozerwanej na dwie duszy. Większej miłości nad ich do siebie, wodny świat nie widział. Kiedy jedna czegoś zapragnęła, druga była już w drodze po to. Kiedy jedna z nich się skaleczyła, ból odczuła druga z nich i roniły nawzajem łzy. Kiedy jedna z nich spała, druga czuwał śpiewając jej słodkie kołysanki.
Jak to zwykle bywa, pewnego dnia przyszedł kres ich wzajemnej miłości. Jedno serce nie jest bowiem w stanie pomieścić w sobie miłości do dwóch osób - tym bardziej że ich serca były wypełnione po brzegi ich wzajemną miłością.
W czasie jednej z morskich burz na świat przyszedł chłopiec, syn marynarza i wodnej wiedźmy. Chłopiec niezwykłej urody, niestety potrafił oddychać tylko czystym powietrzem. Wiedźma poprosiła siostry o eskortowanie chłopca do jego ojca, jej czas na powierzchni dobiegł już bowiem końca. Umieszczony w kołysce z morskich glonów, kołysany przez fale chłopiec zasnął głębokim snem. Syreny były już blisko statku jego ojca, kiedy jedna z nich zauroczona wdziękiem niemowlęcia postanowiła naznaczyć go.
-Co robisz siostrzyczko?-
-czy nie jesteś ciekawa jak wyrośnie to stworzenie?- siostra zapatrzyła się na niemowlę.
-on już nie należy do Nas- druga z sióstr dobrze wiedziała że chłopiec nie wróci już w morskie głębiny, oznaczało by to dla niego tylko śmierć.
-i tak jestem ciekawa, pozwól mi proszę moja siostrzyczko- i tak bez protestu chłopiec został naznaczony. Pocałunek syreny spoczął na jego małym uchu.
-czyż nie wygląda jak morska muszla?-zapytała ze śmiechem siostra. ucho pod wpływem pocałunku skręciło się odrobinę.
-a teraz oddajmy go, już czas...-
Marynarze walczyli z cichnąca już z wolna burzą. Szykowali się do powrotu na ląd. Kapitan wydał rozkaz, a kiedy wrócił do swej kajuty zastał w niej niemowlę owinięte w wodną roślinność. Zdążył jeszcze dostrzec sylwetki dwóch pięknych kobiet na wielkiej fali wskakujące do oceanu.
-A więc to ciebie zwróciło mi morze synku- przygarnął niemowlę do piersi. Wtedy dojrzał jego ucho zdeformowane w kształt muszli."
-Fajna baja Minx, teraz idziemy poszukać informacji w bibliotece, chodźcie- Daiki uważnie słuchał legendy którą zaczęłam czytać, jednak widać nie uważała jej za ważną. Mi natomiast nie dawała spokoju. Tristan i Slash wyglądali na naprawdę zainteresowanych. Widać było to zwłaszcza po Slash'u który z większa ochota wziął się do dźwigania księgi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz