- To idziemy, czy nie? - spytał.
-
A tak, tak idziemy. Czekaj znowu mi w myślach czytasz? Przecież jeszcze
nic ci nie powiedziałam - oznajmiłam zdenerwowana na smoka, oczywiście
wiedział, że nienawidzę tego.
- Nie narzekaj, tylko ruszaj ten
wilczy tyłek i idziemy - powiedział i ruszył przed siebie a ja za nim.
Postanowiliśmy udać się nad rzekę. O tej porze powinno tam być dużo
wilków. Mo po drodze opowiadał kolejną przygodę wojenną. Szczerze nie
słuchałam go myślałam o śnie i o przekazie Minx. Przez większość drogi
czułam, że ktoś nas śledzi i irytowało mnie to. Jednak postanowiłam na
razie nie demaskować wilka. Niech przy wszystkich ukażę swoje oblicze.
Smok w pewnym momencie ucichł, w myślach przekazał mi wiadomość też
wyczuwał, że coś jest nie tak. W myślach powiedział mu o swoim planie.
Dotarliśmy nad rzekę i byłam w szoku zupełnie pusto, żadnej żywej duszy w
pobliżu. Postanowiłam, że poczekamy, usiedliśmy.
- Długo masz zamiar się jeszcze skradać? - spytałam stanowczym tonem.
<ktoś? coś?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz